Nie wiemy, czy pamiętacie, ale kiedyś pisaliśmy o problemie dzisiejszych czasów - zniechęcania i straszenia matematyką. Wyjaśnialiśmy, że wpajanie dzieciom od najmłodszych lat stwierdzeń, iż królowa nauk jest straszna, trudna i nie do pokonania, prowadzi do piętrzenia się problemów. Co jednak zrobić, by nasz maluch wyrobił sobie własną opinię na ten temat, zanim nawet pójdzie do szkoły? Wydawać by się mogło, że jest to ciężkie zadanie, wszak wszędzie dostaje informacje o trudnościach (czy to w telewizji, czy Internecie). Jakiś sposób jednak musi istnieć, czyż nie? :)
Zapewne jest ich więcej niż przypuszczamy, więc zapytamy teraz, jakie są Wasze sposoby na zachęcenie dzieci do matematyki? Chętnie posłuchamy w komentarzach Waszych pomysłów, teraz natomiast podzielimy się naszym sposobem. :)
Jak wiadomo, dzieci uwielbiają bajki. Świat w nich przedstawiony pozostaje w ich pamięci na zawsze. Uczą się z nich rozróżniania dobra od zła, prawidłowych zachowań oraz także ćwiczą wyobraźnię. Postacie są zawsze miło wspominane, chętnie się do nich wraca nawet po latach (stąd w kinach pojawiają się czasem nowe wersje starych 'hitów', a ludzie z przyjemnością je oglądają). Co by więc było, gdyby dać maluszkowi bajkę o matematyce? Recenzję jednej z nich przedstawiamy poniżej. Zapraszamy do zapoznania się z nią! :)
Skomentuj …
Zapewne jest ich więcej niż przypuszczamy, więc zapytamy teraz, jakie są Wasze sposoby na zachęcenie dzieci do matematyki? Chętnie posłuchamy w komentarzach Waszych pomysłów, teraz natomiast podzielimy się naszym sposobem. :)
Jak wiadomo, dzieci uwielbiają bajki. Świat w nich przedstawiony pozostaje w ich pamięci na zawsze. Uczą się z nich rozróżniania dobra od zła, prawidłowych zachowań oraz także ćwiczą wyobraźnię. Postacie są zawsze miło wspominane, chętnie się do nich wraca nawet po latach (stąd w kinach pojawiają się czasem nowe wersje starych 'hitów', a ludzie z przyjemnością je oglądają). Co by więc było, gdyby dać maluszkowi bajkę o matematyce? Recenzję jednej z nich przedstawiamy poniżej. Zapraszamy do zapoznania się z nią! :)
Autorem książki
pt. ,,Zerko czyli trzy dni w Karlikanii" jest Władimir
Lowszyn, a Grażyna Pieśniewska jest osobą, która przełożyła i
opracowała ją na polski. Książka została wydana w Warszawie, w
1991 roku przez wydawnictwo ,,ALFA". Kontynuacje przygód Zerka
można spotkać w kolejnych książkach Lowszyna pt. ,,Czarna
maska z Al-Dżabaru'' i ,,Zerko Żeglarz". Książka
zawiera dowcipne ilustracje w postaci komiksów, których autorem
jest Szarlota Paweł. Książka adresowana jest do młodych
czytelników i ma na celu zapoznanie ich z ciekawymi zagadnieniami
związanymi z matematyką.
Książka
składająca się z 169 stron została podzielona na trzy główne
rozdziały: PIERWSZY, DRUGI I TRZECI DZIEŃ, bo nasi bohaterowie
udają się w trzydniową podróż po Karlikanii- krainie liczb i
matematyki oraz inne podrozdziały jak na przykład Liczby
pierwsze i... czy Ruiny Rzymu, gdzie poruszone zostały
tematy związane z liczbami pierwszymi i rzymskimi oraz wiele innych.
Głównymi
bohaterami są dzieci: Ada- wzorowa, ale trochę zarozumiała
uczennica, Kuba- zadający dużo pytań chłopiec, któremu buzia się
nie zamyka i Leszek- małomówny, nieśmiały, a za to mądry
chłopiec, który przezywany jest przez innych ,,Wszechwiedzący
Leszek", w skrócie ,,Wszech-Lech" oraz nauczyciel-
opiekun, który przenosi dzieci do krainy arytmetyki. W Arabelli,
stolicy Karlikanii poznajemy Zerka, jego mamę- panią Ósemkę,
Czwórkę z kokardą i wiele innych ciekawych postaci.
W Arabelli
znajduję się Plac Liczb, z którego rozchodzi się dziewięć ulic:
Ulica 1, Ulica 2, aż tak do Ulicy 9, a także są zaułki jak np.
Ułamkowy, Dziesiętny, Okresowy czy Zwykły. Jest jeszcze Cyfrodom,
plac z którego cyfry wylatywali do naszego świata, a mianowicie
szkół, urzędów, banków itp.
Dużą część
fabuły stanowi poszukiwanie Zerka, czyli dziecka z cyfrą 0, które
gdzieś się zawieruszyło, a mianowicie jak później się okazało,
zgubił się w szkole podstawowej. Nauczycielka kazała klasie
pisemnie obliczyć 1836:18. Powinien wyjść wynik 102, a jednemu z
uczniów wyszło 12. Brak w tym wypadku liczby 0 równa się z
zagubieniem Zerka. W książce w ciekawy sposób jest opisana
historyjka jak prastarzy ludzie wymyślili dzielenie, dodawanie,
mnożenie i odejmowanie. Wyjaśniona została w książce
nieskończoność, liczba doskonała jak i pierwsza oraz 0 jako NIE,
a 1 jako TAK, które służą za odpowiedzi do stawianych pytań.
Można tu poznać jak liczby są albo i były zapisywane przez
Rzymian, Egipcjan, Japończyków, Słowian i Babilończyków. Wolno
poznać cechy dzielenia przez cyfrę 9, 3, 5 i 11 np. ,,przez 11
dzielą się te liczby w których suma cyfr, stojących na miejscach
parzystych, równa się sumie cyfr stojących na miejscach
nieparzystych." W ciekawy sposób są tu wyjaśnione ułamki,
które z nich są większe, a które mniejsze, ukazana jest pozycja
zera przed lub po przecinku np. 125,0 lub 0,125 czy liczba zmieni się
znacząco lub prawie, że nie. Książka zakończona jest cytatem
Jana Śniadeckigo: Matematyka jest to królowa wszystkich nauk,
jej ulubieńcem jest prawda, a prostość i oczywistość jej
strojem...
Reasumując,
książka jest napisana prostym i łatwym językiem oraz w ciekawy
sposób, przez co łatwo trafia do dziecka i to w każdym wieku,
obojętnie czy to młodszego czy starszego. Rysunki w formie komiksów
niewątpliwie podnoszą dodatkowo atrakcyjność książki w oczach
dzieci. Moim zdaniem jest to odpowiednia książka dla dzieci, które
za bardzo nie rozumieją matematyki oraz dla tych lepszych, by mogły
pogłębić swoją wiedzę. Myślę, że osoby studiujące matematykę
czy nawet nauczyciel matematyki powinien przeczytać tą książkę,
a ja gdy będę miała możliwości przeczytam dalsze losy Zerka i
jego przyjaciół.
Karolina B.
I jak? Myślicie, że byłaby to dobra metoda na zachęcenie dziecka? Zapraszamy do dyskusji na ten temat w komentarzach. :)